wtorek, 18 sierpnia 2015

Intensywny weekend przed wylotem do USA

Długo nie pisałam, ale to dlatego, że dużo się działo.
W dużym skrócie:

14.08.
O 15.55 prosto z Idaho (a konkretniej z Boise przez Chicago i Monachium) do Poznania przyleciała Madison. Razem z rodzicami, bratem oraz z jej drugą host rodziną powitaliśmy ją przy pomocy plakatu i amerykańskiej flagi. Po powrocie do domu zjedliśmy obiad, oprowadziliśmy ją po domu i pojechaliśmy odebrać PEKĘ. Następnie udaliśmy się do kantoru i centrum handlowego, aby pomóc jej kupić kartę do telefonu. Niestety okazało się, że najpierw musi zlikwidować SIMLOCKA, więc wróciliśmy do domu i pomagaliśmy jej się wypakować (prowadzi bloga ze swojej wymiany, link w liście blogów wymieńców).

Powitanie Madison na lotnisku Poznań Ławica

15.08.
Spaliśmy do 11.00, po czym razem z Madison oglądaliśmy rodzinne albumy. Madison pokazywała nam swoje zdjęcia i wręczyła prezenty dla moich rodziców (album o jej mieście, dżem i czekoladki - specjalność Idaho). Mnie natomiast dała przypinkę Idaho, czyli ziemniaka :) O 16.00 wyjechaliśmy na wesele mojego wujka. Najpierw byliśmy w kościele w Żydowie, następnie na weselu w Karczmie Wiejskiej w okolicy. Był to ciekawy początek wymiany dla Madison. Około 2.00 położyliśmy się spać (mieliśmy nocleg w Karczmie).
Od lewej: ja, Madison, mój brat Kuba

Ja, Madison i Kuba z Młodą Parą
16.08.
Rano zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do domu przez Gniezno i centrum Poznania, żeby Madison mogła zobaczyć katedry. Zjedliśmy obiad u mojej babci i znowu poszliśmy załatwiać telefon dla Madison - tym razem skutecznie. Następnie ja kończyłam się pakować, a Kuba i Madison oglądali film. Okazało się, że mam 3kg za dużo (mimo iż miałam dwie duże walizki i mały podręczny), więc musiałam wypakować trzy pary butów, kurtkę i dwa opakowania Ptasiego Mleczka (jeśli znajdę czas to dokładniej opiszę proces pakowania). Postanowiłam dokonać odprawy online (lot miałam zaplanowany na 17.08. przez Amsterdam do Detroit). Gdy weszłam na stronę KLM okazało się, że na moje nazwisko jest zarezerwowany lot Amsterdam-Warszawa zamiast Warszawa-Amsterdam. Razem z rodzicami lekko spanikowałam, bo była niedziela, więc nasze próby dodzwonienia się gdziekolwiek kończyły się porażką. Dochodziła 17.00, więc po raz trzeci w tym tygodniu musieliśmy udać się na Ławicę, żeby przywitać drugą dziewczynę, która przyjechała na wymianę do Poznania. Podczas naszego oczekiwania na Isabel, Madison dzwoniła na międzynarodową infolinię. Okazało się, że kilka dni wcześniej z nieznanych powodów Air France zmieniło moją rezerwację. Co gorsza, nie było już wolnych miejsc na lot Warszawa-Amsterdam. Na szczęście Madison wynegocjowała dla nas zmianę lotu. W ten sposób miałam lot Warszawa-Paryż-Detroit. Godziny prawie się nie zmieniły. - wylot o 6.30, na miejscu o 13:13. Jak się później dowiedzieliśmy było to ostatnie miejsce w samolocie z Warszawy do Paryża (nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nie było już miejsc, razem z rodzicami mieliśmy już wizję nocnej jazdy samochodem do Amsterdamu). Po przywitaniu Isabel (nie mam na razie zdjęcia, jak dostanę to wstawię) pojechaliśmy do domu, żeby w końcu przeprowadzić odprawę online. Okazało się, że drugi bagaż można dopiero dokupić na lotnisku. Zapakowałam się ostatecznie (na styk oczywiście), pożegnałam z dziadkami, bratem i Madison i ruszyliśmy na poprawiny. Byliśmy tam tylko godzinkę, żeby pożegnać się z resztą rodziny i ruszyliśmy w drogę do Warszawy. Mieliśmy zarezerwowany nocleg w hotelu niedaleko lotniska. Zajechaliśmy po północy. Nie mogłam zasnąć i jak patrzyłam na zegarek była 1:30. Świetnie :( O 3.45 pobudka. 

6 komentarzy:

  1. Ile lat mają Madison i Isabel? Jak długo zostaną w Polsce? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madison miesiąc temu skończyła 18, a Isabel coś około 16. Zostają na cały rok.
      Pisałam o nich w innym poście, jeśli chcesz znać szczegóły :)

      Usuń
    2. I one będą chodzić do polskiej szkoły?

      Usuń
    3. Tak, będą chodzić do Marcinka w Poznaniu.

      Usuń
    4. Czy każdy kto wyjeżdża z
      Rotary musi gościć u siebie wymieńca?

      Usuń
    5. Nie, ale jakieś 90% ma. Zależy czy jakaś rodzina zgodzi się gościć wymieńca. Jeśli bardzo nie chcesz mieć kogoś u siebie musisz znaleźć "dom" dla wymieńca (np. wśród rodziny lub znajomych).

      Usuń